''Natt- Ahaa.. Ale wiesz ja..- Mówiłam poważnie.
J- Tak wiem, ty nie czujesz tego samego. Tak? Dobra nic się nie stanie.- I znowu smutniał.''
C.d.
Natt- Justin, ja czuję to samo, ale potrzebuję trochę czasu i się przekonać czy ci zaufać. Ok?- Zapytałam szczęśliwa. Jego kąciki ust się podniosły.
J- Oczywiście Nel. Kocham Cię!- Wykrzyczał na cały dom. Dobrze że nie było mojego brata, bo by pewnie stał już w drzwiach. A wracając do Justina, zaczął mnie obracać wokół własnej osi.
Natt- Justin, bo zaraz zwymiotuję. Zjadłam żelki.- Powiedziałam. Puścił mnie od razu.
J- No dobrze, ale nie wiem jak ja się cieszę.- Mówił i dziękował.
Natt- Ale Justin, ja muszę sprawdzić czy mam zaufanie do CIEBIE. - Podkreśliłam 'ciebie'.
J- Zobaczysz możesz mieć.- Odpowiedział.- A co tam masz?- zapytał. Okazało się, że to mój śpiewnik. Rany! Wyjdzie zaraz na jaw, że brzydko jęczę itp.
Natt- Yyyy..Nic. Justin zostaw to.-powiedziałam.
J- za późno.- Otworzył i zobaczył. - Skarbie zaśpiewasz mi to?- Chyba za szybko coś mu idzie z tym tempem. Już mówi ''skarbie''. I jeszcze poprosił żebym zaśpiewała co? Overboard?
Natt- Dobra, ale weź nauszniki bo ogłuchniesz od mojego wycia.- I zaczęłam się łachać. Wyjęłam gitarę i zaczęłam śpiewać. Gdy skończyłam Justin miał wytrzeszczoną gębę ;O.
J- Jaa.. Ja nie wiem co powiedzieć.- Jąkał się. ;D
Natt- Wystarczy, że powiedz `naprawdę masz brzydki głos`- Odpowiedziałam.
J- Ale ty masz niesamowity głos.- Odchrząknął dalej jąkając się.
Natt- Ja ''niesamowity głos''. Justinku bądźmy szczerzy. Mam brzydki głos!- Lekko wykrzyczałam.
J- Nie masz niesamowity. Musimy zagrać duet. Może tą piosenkę, którą zaśpiewałaś?- Zapytał.
Natt- Tak nagramy piosenkę powiesz że świetnie, przerobią mnie i tyle.- Powiedziałam i wystawiłam jęzor. ;P.
J- Nie! Przysięgam, że nie przerobią.- Obiecał. Jeśli mnie okłamie to zabiję. haha.
Natt- Dobrze wierzę ci. Ale z tym, że jesteśmy ''parą'' to my raczej nie jesteśmy, bo mówiłam, że muszę zdobyć zaufanie do ciebie.- Odpowiedziałam.
J- Ale jesteśmy tak jakby parą?- Zapytał jak baran.
Natt- No tak, ale nikomu nie mów nawet Chrisowi. Okey?- Odpowiedziałam.
J- No dobra.- Haha. Jak on to śmiesznie powiedział. - Nel, ja już muszę spadać do domu bo już jest 22:36.
Natt- Ok. Chodź odprowadzę cię do drzwi. Haha.- I zaczęłam ryć.
J- Ok.- Powiedział. Zeszliśmy na dół, on ubrał buty i spojrzał mi w oczy. Jego piękne kakaowe tęczówki zaślepiły mnie. Na koniec podszedł do mnie objął w pasie i pocałował. W usta. Co? W usta? A zresztą przecież jesteśmy jakby tam ''parą''. Pocałował delikatnie, bo wiedział, że ja jestem mądralińska i powiem, że znamy się tylko kilka DNI.
******
Teraz idę zrobić wieczorną toaletę. Weszłam i zrobiłam. Ubrałam się w to co zwykle. Gdy wyszłam z łazienki dostałam sms'a. Od kogo? Od Justina.
`Słodkich snów kochanie. Kocham Cię ;*.`
Tak już słodzi. Odpisałam mu oczywiście.
`Justin ty już nie przyspieszaj tempa i nie myśl, że ulegnę. Haha. Też cię kocham. Dobranoc ;*`
Musiałam to napisać. Nie wiem czemu. Dobra zresztą. Położyłam się i usnęłam.
******
Wstałam rano o 7:36. Poszłam zrobić poranną toaletę i ubrałam się w TO. Zeszłam na dół zjadłam krokiety z mięsem i poszłam zakładać buty. Gdy byłam w zakładaniu drugiego buta przyszli po mnie Justin, Cait i Chris. Szybko skończyłam zakładać i podeszłam do Justina i dałam mu całusa w policzek. Chrisowi też dałam, bo by się coś domyślali.
C- Czy nas coś przeoczyło?- Zapytała Cait.
J i Natt [teraz będę używać N]- Nie.- Odpowiedzieliśmy to równo. Chris dostał napadu ADHD i zaczął się łachać zresztą Caitlin też. Doszliśmy do szkoły.
_______________________________
Hej po raz drugi. Tu Bieberkowaa!
Macie drugi. Następny jutro jak będzie 10 komciów.
Do następnego! <3
J- Tak wiem, ty nie czujesz tego samego. Tak? Dobra nic się nie stanie.- I znowu smutniał.''
C.d.
Natt- Justin, ja czuję to samo, ale potrzebuję trochę czasu i się przekonać czy ci zaufać. Ok?- Zapytałam szczęśliwa. Jego kąciki ust się podniosły.
J- Oczywiście Nel. Kocham Cię!- Wykrzyczał na cały dom. Dobrze że nie było mojego brata, bo by pewnie stał już w drzwiach. A wracając do Justina, zaczął mnie obracać wokół własnej osi.
Natt- Justin, bo zaraz zwymiotuję. Zjadłam żelki.- Powiedziałam. Puścił mnie od razu.
J- No dobrze, ale nie wiem jak ja się cieszę.- Mówił i dziękował.
Natt- Ale Justin, ja muszę sprawdzić czy mam zaufanie do CIEBIE. - Podkreśliłam 'ciebie'.
J- Zobaczysz możesz mieć.- Odpowiedział.- A co tam masz?- zapytał. Okazało się, że to mój śpiewnik. Rany! Wyjdzie zaraz na jaw, że brzydko jęczę itp.
Natt- Yyyy..Nic. Justin zostaw to.-powiedziałam.
J- za późno.- Otworzył i zobaczył. - Skarbie zaśpiewasz mi to?- Chyba za szybko coś mu idzie z tym tempem. Już mówi ''skarbie''. I jeszcze poprosił żebym zaśpiewała co? Overboard?
Natt- Dobra, ale weź nauszniki bo ogłuchniesz od mojego wycia.- I zaczęłam się łachać. Wyjęłam gitarę i zaczęłam śpiewać. Gdy skończyłam Justin miał wytrzeszczoną gębę ;O.
J- Jaa.. Ja nie wiem co powiedzieć.- Jąkał się. ;D
Natt- Wystarczy, że powiedz `naprawdę masz brzydki głos`- Odpowiedziałam.
J- Ale ty masz niesamowity głos.- Odchrząknął dalej jąkając się.
Natt- Ja ''niesamowity głos''. Justinku bądźmy szczerzy. Mam brzydki głos!- Lekko wykrzyczałam.
J- Nie masz niesamowity. Musimy zagrać duet. Może tą piosenkę, którą zaśpiewałaś?- Zapytał.
Natt- Tak nagramy piosenkę powiesz że świetnie, przerobią mnie i tyle.- Powiedziałam i wystawiłam jęzor. ;P.
J- Nie! Przysięgam, że nie przerobią.- Obiecał. Jeśli mnie okłamie to zabiję. haha.
Natt- Dobrze wierzę ci. Ale z tym, że jesteśmy ''parą'' to my raczej nie jesteśmy, bo mówiłam, że muszę zdobyć zaufanie do ciebie.- Odpowiedziałam.
J- Ale jesteśmy tak jakby parą?- Zapytał jak baran.
Natt- No tak, ale nikomu nie mów nawet Chrisowi. Okey?- Odpowiedziałam.
J- No dobra.- Haha. Jak on to śmiesznie powiedział. - Nel, ja już muszę spadać do domu bo już jest 22:36.
Natt- Ok. Chodź odprowadzę cię do drzwi. Haha.- I zaczęłam ryć.
J- Ok.- Powiedział. Zeszliśmy na dół, on ubrał buty i spojrzał mi w oczy. Jego piękne kakaowe tęczówki zaślepiły mnie. Na koniec podszedł do mnie objął w pasie i pocałował. W usta. Co? W usta? A zresztą przecież jesteśmy jakby tam ''parą''. Pocałował delikatnie, bo wiedział, że ja jestem mądralińska i powiem, że znamy się tylko kilka DNI.
******
Teraz idę zrobić wieczorną toaletę. Weszłam i zrobiłam. Ubrałam się w to co zwykle. Gdy wyszłam z łazienki dostałam sms'a. Od kogo? Od Justina.
`Słodkich snów kochanie. Kocham Cię ;*.`
Tak już słodzi. Odpisałam mu oczywiście.
`Justin ty już nie przyspieszaj tempa i nie myśl, że ulegnę. Haha. Też cię kocham. Dobranoc ;*`
Musiałam to napisać. Nie wiem czemu. Dobra zresztą. Położyłam się i usnęłam.
******
Wstałam rano o 7:36. Poszłam zrobić poranną toaletę i ubrałam się w TO. Zeszłam na dół zjadłam krokiety z mięsem i poszłam zakładać buty. Gdy byłam w zakładaniu drugiego buta przyszli po mnie Justin, Cait i Chris. Szybko skończyłam zakładać i podeszłam do Justina i dałam mu całusa w policzek. Chrisowi też dałam, bo by się coś domyślali.
C- Czy nas coś przeoczyło?- Zapytała Cait.
J i Natt [teraz będę używać N]- Nie.- Odpowiedzieliśmy to równo. Chris dostał napadu ADHD i zaczął się łachać zresztą Caitlin też. Doszliśmy do szkoły.
_______________________________
Hej po raz drugi. Tu Bieberkowaa!
Macie drugi. Następny jutro jak będzie 10 komciów.
Do następnego! <3
11 komentarzy:
Ty to masz wymagania.....
No cóż, rozdział świetny i w ogóle cały blog taki jest :)
zgadzam się...
10 komciów!!
szok termiczny ;p
ale blog swietny :D
pisz dalej :D
dalej dalej dalej ;]
no jak blog taki swietny to przeciez musza byc takie wymagania
świetny blog....;*
pisz dalej bo ja tu umre...xD
hmmmm... jak juz wiesz twój blog jest boski
dobra jezszcze 2 komcie :D
no dobra teraz jeszzcze jeden komentarz :):):):)
yea
ja daje ten ostatni :P
pisz, pisz szybciej
Prześlij komentarz