*****
Doszliśmy do pięknego miejsca na plaży. Ale nie zwykłej plaży. Była oddalona od miasta około 3 km. Szliśmy dalej wzdłuż brzegu i Justin w pewnym momencie złapał mnie za rękę. Nie wiem o co mu chodziło.
Natt- Justin co ty wyprawiasz?- Zapytałam, wiem potrafię wszystko zepsuć.
J- Aaa.. Sorki pośpieszyłem się.- Odpowiedział i wziął swoją rękę, a mnie przeszły dreszcze.
Natt- Pośpieszyłeś? Kurwa, Justin o co ci chodzi?- Powiedziałam.
J- Yyyy..już nic. - I jego uśmiech zniknął.
Natt- Justin zrozum my się tylko kolegujemy, jedyne na co mogę pozwolić to przyjaźń.- Wypowiedziałam.
J- Ale ja cię kocham. -Wyjąkał. Już wiem. Był nieśmiały.
Natt- No ale Justin, ja jestem zwykłą dziewczyną, a ty gwiazdą nie rozumiesz. Ja i ty to dwa różne światy.- Mówiłam ciągnąc monolog.
J- Natt, czemu my nie możemy być razem?- Zapytał jak jakiś baran, przecież przed chwilą mówiłam.
Natt- Mówiłam przed chwilą, ja i ty to dwa różne światy.- Odpowiedziałam. Szczerze? Czułam coś do niego, ale nie mogłam powiedzieć. Wiem, że jest więcej dziewczyn, ŁADNIEJSZYCH ode mnie.
J- Ale ja czuję , że jesteś jedyna.- Mówił. Tak, tak pewnie każdej to mówi.
Natt- Ja nie wiem jak możesz wiedzieć, że ja to ta 'jedyna' jak znasz mnie ledwo tydzień.- Odpowiedziałam.
J- No po prostu.- Odpowiedział.
Natt- Just, słuchaj ja muszę iść do domu na kolację. Przyjaciele?- Zapytałam.
J- A mogę cię odprowadzić? I przyjaciele.- Dalej był smutny. ;(
Natt- Pod jednym warunkiem.- Odchrząknęłam.
J- Ok. Jakim?- Zapytał.
Natt- Jeśli się uśmiechniesz.- Powiedziałam i wystawiłam jęzor. ;P.
J- Dobrze ślicznotko.- Znowu do mnie zasłodził tylko, że teraz mówiąc.
******
Siedzę w domu jest 21:35. Dokładnie pól godziny temu wróciłam do domu. Myślałam, myślałam gdy nagle...Gdy nagle zaczęło burczeć mi w brzuchu. ;D. Poczłapałam do kuchni zrobiłam tosty [łał nowe danie] i znowu poszłam na górę. Usiadłam na łóżku, zaczęłam wpierdalać tosty. Po 5 minutach już ich nie było. Odłożyłam talerz na bok i zaczęłam dalej myśleć. Ja pierdolę po około 30 minutach uświadomiłam sobie, że naprawdę czujmę coś do Justina. Zaczęłam ryczeć w poduszkę. Zapomniałam powiedzieć, wydaję się twarda a tak naprawdę potrafie płakać godzinami. Tak, dobrze usłyszeliście 'godzinami'. Po 15 minutowym ryczeniu poszłam do łzienki ubrałam się w TO i położyłam na łóżku. Po 4 minutahc wyjęłam gitarę i zaczęłam układać piosenkę pt. Overboard :
Doszliśmy do pięknego miejsca na plaży. Ale nie zwykłej plaży. Była oddalona od miasta około 3 km. Szliśmy dalej wzdłuż brzegu i Justin w pewnym momencie złapał mnie za rękę. Nie wiem o co mu chodziło.
Natt- Justin co ty wyprawiasz?- Zapytałam, wiem potrafię wszystko zepsuć.
J- Aaa.. Sorki pośpieszyłem się.- Odpowiedział i wziął swoją rękę, a mnie przeszły dreszcze.
Natt- Pośpieszyłeś? Kurwa, Justin o co ci chodzi?- Powiedziałam.
J- Yyyy..już nic. - I jego uśmiech zniknął.
Natt- Justin zrozum my się tylko kolegujemy, jedyne na co mogę pozwolić to przyjaźń.- Wypowiedziałam.
J- Ale ja cię kocham. -Wyjąkał. Już wiem. Był nieśmiały.
Natt- No ale Justin, ja jestem zwykłą dziewczyną, a ty gwiazdą nie rozumiesz. Ja i ty to dwa różne światy.- Mówiłam ciągnąc monolog.
J- Natt, czemu my nie możemy być razem?- Zapytał jak jakiś baran, przecież przed chwilą mówiłam.
Natt- Mówiłam przed chwilą, ja i ty to dwa różne światy.- Odpowiedziałam. Szczerze? Czułam coś do niego, ale nie mogłam powiedzieć. Wiem, że jest więcej dziewczyn, ŁADNIEJSZYCH ode mnie.
J- Ale ja czuję , że jesteś jedyna.- Mówił. Tak, tak pewnie każdej to mówi.
Natt- Ja nie wiem jak możesz wiedzieć, że ja to ta 'jedyna' jak znasz mnie ledwo tydzień.- Odpowiedziałam.
J- No po prostu.- Odpowiedział.
Natt- Just, słuchaj ja muszę iść do domu na kolację. Przyjaciele?- Zapytałam.
J- A mogę cię odprowadzić? I przyjaciele.- Dalej był smutny. ;(
Natt- Pod jednym warunkiem.- Odchrząknęłam.
J- Ok. Jakim?- Zapytał.
Natt- Jeśli się uśmiechniesz.- Powiedziałam i wystawiłam jęzor. ;P.
J- Dobrze ślicznotko.- Znowu do mnie zasłodził tylko, że teraz mówiąc.
******
Siedzę w domu jest 21:35. Dokładnie pól godziny temu wróciłam do domu. Myślałam, myślałam gdy nagle...Gdy nagle zaczęło burczeć mi w brzuchu. ;D. Poczłapałam do kuchni zrobiłam tosty [łał nowe danie] i znowu poszłam na górę. Usiadłam na łóżku, zaczęłam wpierdalać tosty. Po 5 minutach już ich nie było. Odłożyłam talerz na bok i zaczęłam dalej myśleć. Ja pierdolę po około 30 minutach uświadomiłam sobie, że naprawdę czujmę coś do Justina. Zaczęłam ryczeć w poduszkę. Zapomniałam powiedzieć, wydaję się twarda a tak naprawdę potrafie płakać godzinami. Tak, dobrze usłyszeliście 'godzinami'. Po 15 minutowym ryczeniu poszłam do łzienki ubrałam się w TO i położyłam na łóżku. Po 4 minutahc wyjęłam gitarę i zaczęłam układać piosenkę pt. Overboard :
It feels like we've been out at sea
So back and forth that's how its seems
Whoa and when I want to talk
you say to me
That if its meant to be, it will be
So crazy in this thing we call love
The love that we got that we just cant give up
I'm reaching out for you tell me
out here in the water and I)
I'm overboard and I need your love
Pull me up
I cant swim on my own
Its to much
Feels like I'm drowning without your love
So throw yourself out to me
My life saver
Life saver
Oh life saver
My life saver
Life saver
Oh life saver oh wow
Never understand you when you say
Wanting me to met you half way.
Felt like I was doing my part
Get bringing your coming up short
Funny how these thing change
Cause now I see
So crazy in this love we call love
and now that we got it
we just can't give up
I'm reaching out for ya
Got me out here in the water and I
I'm overboard
And I need your love
Pull me up (Pull me up)
I can't swim on my own
Its to much (It's to much)
Feels like I'm drowning without your love
So throw yourself out to me
My life saver
It's supposed to be some give and take I know.
Your only taking and not given any more
So what will I do? (So what will I do?)
Cause I still love you. (Still love you Baby)
You're the only one who can save me
I'm overboard
And I need your love
Pull me up (Pull me up)
I cant swim on my own
Its to much (Its to much)
Feels like I'm drowning (Im drowning baby I'm drowning) without your love
So throw yourself out to me (Can't swim)
My life saver
Life saver
Oh life saver
My life saver
(Its crazy, crazy crazy, yeah) Life saver
Oh life saver
Oh life saver
Oh life saver
Oh life saver
*****
Skończyłam po 23:17. Może jutro powiem to wszystko Justinowi. Nie nie powiem. Po chwili usnęłam.
*****
Wstałąm o 7:47. Tak, dzioisaj 'znowu' buda. Jeszcze tylko trzy dni i koniec roku szkolnego. Jest! Poleciałam szybko do łazienki, zrobiłam poranną toaletę i ubrałam się w TO. Po wyjściu z łazienki zadzwoniłam do Cait, żeby przyszła po mnie z chłopakami za pół godziny. Oczywiście odpowiedziała krótkie `OK`. Poszłam na dół zjeść śniadanie. Zrobiłam kanapki z Nutellą i poszłam oglądać telewizor. Gdy go włączyłam zobaczyłam Justina całującego jakiegoś ''plastika''. Zjebałam się z wypoczynku i wprost na mnie spadła kanapka. Przebrałam się 'cała' w TO. Tak, ja mu odmówiłam znalazł sobie lepszą.
Mam go w DUPIE!- Wykrzyczałam na cały dom, a w moich drzwiach stanęła Caitlin. Babiarz i tyle. Podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Wyszliśmy we czwórkę, tak był z nami Bimber. Zamknęłam dom. Szliśmy około 10 minut, a i jeszcze powiem tyle nie zwracałam uwagi na 'przychlasta', i mam nowe przezwisko. Ozakazało się, że po angielsku moje imię brzmi Noelle i od tego Chrisiak dał mi ksywę `Nel`. Poszłam pod klasę. Byłam 5 kroków od drzwi gdy podbiegł do mnie nie kto inny jak Bieber.
______________________________
Hejj tu Bieberkowaa!! ;*
Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam czasu. Przepraszam. ;D
Następny jutro. Obiecuję. ;P
Teraz wykażcie się komentarzami jak najwięcej osóbek niech pisze jeżeli tu są.. Ok? Proszę?.
Do następnego! <3
7 komentarzy:
fajny! ;)
ok ; 3
. tutaj !
fajny blog
ja tu jestesm :D
pisz dalej :D
sweet...;*
Lovciam Bieberka <3
i pisz dalej xD
Prześlij komentarz