*****
Teraz siedzę zmęczona na ławce w Skateparku, a Cait poszła do pobliskiego sklepu po picie. Siedziałam spokojnie, gdy ktoś zasłonił mi oczy. Strasznie się przestraszyłam, więc zapytałam.
Natt- Cait?- Spytałam
Ch- Zgaduj dalej.- Słyszałam tylko cichy chichot. Rozpoznałam go. To był Chris.
Natt- Jak cię tylko złapię to się policzymy- Zaczęliśmy biegać po parku jak szaleni. Cały czas krzyczałam i nawet nie zauważyłam, że przyszła Caitlin i już leżała na podłodze [ziemi] ze śmiechu. Po 10 minutach odpuściłam sobie, bo strasznie się zmęczyłam. Poczłapałam do Cait, a ta nie mogła opanować rżenia. Cóż wzięłam tylko swoje picie, czyli wodę i zaczęłam chlać. Po minucie już jej nie było. Spytałam Caitlin, czy pójdziemy jeszcze na lody.
******
Idę z Cait wpierdalając lody, i jąkając coś w stronę naszych domów. Jest godzina 18:14. Dziś był ciepły wieczór. Umówiłam się z Caitlin o 20:10 na plaże. No co? Nie można?. ;P. Wróciłam do domu rzuciłam deskę przed siebie i poszłam do kuchni zjeść kolację. Usiadłam na kanapie przed telewizorem. Włączyłam Vivę. Odziwo nie leciał Bimber. No i dobrze.
Natt-Kurwa za dużo o nim myślę.- Powiedziałam sama do siebie. Zjadłam, włożyłam naczynia do zmywarki i chciałam iść do mojego pokoju. Niestety los chciał inaczej. Szłam spokojnie gdy nagleee....Jeb! Tak wypierdoliłam się o moją ''deseczkę''.
Natt- Auć!Ja pierdole!- Wykrzyczałam na cały dom. W tej chwili do domu wszedł mój brat. Pomógł mi się podnieść. Wzięłam przedmiot [deskę] i poleciałam na górę. Położyłam ją pod łóżko. Poszłam do łazienki i zmyłam stary makijaż.Wpakowałam do torby telefon, klucze i pieniądze. Ubrałam się w TO.
******
Jest godzina 19:58. Ubieram buty, a Cait już na mnie czeka. Dobra skończyłam. Spytałam się Caitlin, gdzie jest plaża. Ona tylko powiedziała, że 10 minut drogi stąd. Gadaliśmy o czymś i o niczym. na koniec powiedziała:
C- Ej Natt, alee...- Zaczęła wypowiedź. ;D
Natt- No gadaj!- Lekko się wkurwiłam, ale cóż.
C- Ale na plaży będzie też Chris i Jus..- Gadała, a że ja kocham przerywać powiedziałam:
Natt- Dobra pójdę, ale nie zwracam uwagi na Biebera.- Wypowiedziałam poważnym tonem.
C- No proszę pójdź. Że co?-Powiedziała z miną ;O.
Natt- Że to. Chodźmy bo już idziemy chyba z 15 minut zamiast 10.- Po 3 minutach doszłyśmy. Już w oddali dostrzegłam ''Justina'' i Chrisa. Podeszłam do Chrisa i go mocno uścisnęłam, i nie wiem czemu dałam mu całusa w policzek. Heh. Kusiło mnie. Zauroczenie? Może. W tym samym czasie Bieber popatrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Olałam to, jak zawsze inne rzeczy.
******
Leżymy z Cait, na ręcznikach i się opalamy w cieniu. Tak, dobrze przeczytaliście, w cieniu. Powiewa tylko miły wiaterek ;P. Nagle poczułam, ze coś kapie mi na brzuch, i zasłania zachód słońca. Okazało się że to Bimber. Miał zamiar mnie chyba zaciągnąć do wody. Bachor!
Natt- Bimber, tylko widoki psujesz!- Zirytowana wykrzyknęłam. Ten baran wziął mnie na ręce, i zaczął nieść w stronę wody.
Natt- Kurwa Bieber, co ty robisz?! Puść mnie ja umiem ledwo pływać.- Powiedziałam bojąc się, bo byłam, a raczej on był po wyżej niż pas w wodzie.
J- Jak sobie życzysz!- Odpowiedział i się uśmiechnął. Tak, puścił mnie a ja jestem niezdara, zaczęłam się dławić. Ten jak to zobaczył chyba uwierzył i wyciągnął na brzeg.
Natt- Ty cioto ruska! Ja mogłam się utopić! Nie dochodzi do mózgu? Sorki pomyliłam się orzeszka?- Powiedziałam wkurwiona na maksa. Ubrałam się, i zapytałam Cait, czy też już wraca.Powiedziała, że tak. Poczekałam na nią i ruszyłyśmy w stronę domu. Umówiłyśmy się jutro, na zakupy do Galerii o 13:00.
Oczami Justina `Nowość!`
Jezu jaka ona jest słodka jak się złości. Pomyślałem. Chciałem ją przeprosić, ale widocznie się zamarzyłem i jej już dawno tu nie było. Nagle zobaczyłem, że ktoś mi macha ręką przed oczami. Kto? A tak Chris.
Ch- Justin zgłoś się mamy problem.- Powiedział śmiejąc się. Ja się zerwałem.
J- Ccc..Co?- Wyjąkałem.
Ch- Stary przyznaj podoba ci się Natt?- Odchrząknął ;D
J- Możeee. Dobra ja muszę się zbierać i spadać na chatę.Pa- Powiedziałem, zrobiłem minę ;/ i pobiegłem w stronę domu.
Oczami Natalii:
Siedzę przed telewizorem i oglądam komedię ''Dorwać byłą''. Przyznam fajna jest. Gdy skończyłam oglądać, poczłapałam na górę zrobiłam wieczorną toaletę ubrałam się w TO, i wyszłam na balkon. Wzięłam gitarę, która leżała w kącie i zaczęłam coś grać. Gdy skończyłam była godzina 23:37. Położyłam się na łóżku i myślałam o Justinie. Nie wiem czemu. Zresztą. Chwilę potem Morfeusz zabrał mnie do krainy snów.
____________________________________
Hej tu Bieberkowaa.!
Rozdział trochę krótkawy, ale mam gości. Następny jutro.
I jeszcze jeden komunikat: Zbliża się buda, więc notki będę dodawała co dwa lub trzy dni. Ale postaram się jak najszybciej. ;P
PS Proszę o komentarze, bo nie wiem czy mam w ogóle sens to pisać. ;D
Do następnego! <3 Buziaki ;*
Teraz siedzę zmęczona na ławce w Skateparku, a Cait poszła do pobliskiego sklepu po picie. Siedziałam spokojnie, gdy ktoś zasłonił mi oczy. Strasznie się przestraszyłam, więc zapytałam.
Natt- Cait?- Spytałam
Ch- Zgaduj dalej.- Słyszałam tylko cichy chichot. Rozpoznałam go. To był Chris.
Natt- Jak cię tylko złapię to się policzymy- Zaczęliśmy biegać po parku jak szaleni. Cały czas krzyczałam i nawet nie zauważyłam, że przyszła Caitlin i już leżała na podłodze [ziemi] ze śmiechu. Po 10 minutach odpuściłam sobie, bo strasznie się zmęczyłam. Poczłapałam do Cait, a ta nie mogła opanować rżenia. Cóż wzięłam tylko swoje picie, czyli wodę i zaczęłam chlać. Po minucie już jej nie było. Spytałam Caitlin, czy pójdziemy jeszcze na lody.
******
Idę z Cait wpierdalając lody, i jąkając coś w stronę naszych domów. Jest godzina 18:14. Dziś był ciepły wieczór. Umówiłam się z Caitlin o 20:10 na plaże. No co? Nie można?. ;P. Wróciłam do domu rzuciłam deskę przed siebie i poszłam do kuchni zjeść kolację. Usiadłam na kanapie przed telewizorem. Włączyłam Vivę. Odziwo nie leciał Bimber. No i dobrze.
Natt-Kurwa za dużo o nim myślę.- Powiedziałam sama do siebie. Zjadłam, włożyłam naczynia do zmywarki i chciałam iść do mojego pokoju. Niestety los chciał inaczej. Szłam spokojnie gdy nagleee....Jeb! Tak wypierdoliłam się o moją ''deseczkę''.
Natt- Auć!Ja pierdole!- Wykrzyczałam na cały dom. W tej chwili do domu wszedł mój brat. Pomógł mi się podnieść. Wzięłam przedmiot [deskę] i poleciałam na górę. Położyłam ją pod łóżko. Poszłam do łazienki i zmyłam stary makijaż.Wpakowałam do torby telefon, klucze i pieniądze. Ubrałam się w TO.
******
Jest godzina 19:58. Ubieram buty, a Cait już na mnie czeka. Dobra skończyłam. Spytałam się Caitlin, gdzie jest plaża. Ona tylko powiedziała, że 10 minut drogi stąd. Gadaliśmy o czymś i o niczym. na koniec powiedziała:
C- Ej Natt, alee...- Zaczęła wypowiedź. ;D
Natt- No gadaj!- Lekko się wkurwiłam, ale cóż.
C- Ale na plaży będzie też Chris i Jus..- Gadała, a że ja kocham przerywać powiedziałam:
Natt- Dobra pójdę, ale nie zwracam uwagi na Biebera.- Wypowiedziałam poważnym tonem.
C- No proszę pójdź. Że co?-Powiedziała z miną ;O.
Natt- Że to. Chodźmy bo już idziemy chyba z 15 minut zamiast 10.- Po 3 minutach doszłyśmy. Już w oddali dostrzegłam ''Justina'' i Chrisa. Podeszłam do Chrisa i go mocno uścisnęłam, i nie wiem czemu dałam mu całusa w policzek. Heh. Kusiło mnie. Zauroczenie? Może. W tym samym czasie Bieber popatrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Olałam to, jak zawsze inne rzeczy.
******
Leżymy z Cait, na ręcznikach i się opalamy w cieniu. Tak, dobrze przeczytaliście, w cieniu. Powiewa tylko miły wiaterek ;P. Nagle poczułam, ze coś kapie mi na brzuch, i zasłania zachód słońca. Okazało się że to Bimber. Miał zamiar mnie chyba zaciągnąć do wody. Bachor!
Natt- Bimber, tylko widoki psujesz!- Zirytowana wykrzyknęłam. Ten baran wziął mnie na ręce, i zaczął nieść w stronę wody.
Natt- Kurwa Bieber, co ty robisz?! Puść mnie ja umiem ledwo pływać.- Powiedziałam bojąc się, bo byłam, a raczej on był po wyżej niż pas w wodzie.
J- Jak sobie życzysz!- Odpowiedział i się uśmiechnął. Tak, puścił mnie a ja jestem niezdara, zaczęłam się dławić. Ten jak to zobaczył chyba uwierzył i wyciągnął na brzeg.
Natt- Ty cioto ruska! Ja mogłam się utopić! Nie dochodzi do mózgu? Sorki pomyliłam się orzeszka?- Powiedziałam wkurwiona na maksa. Ubrałam się, i zapytałam Cait, czy też już wraca.Powiedziała, że tak. Poczekałam na nią i ruszyłyśmy w stronę domu. Umówiłyśmy się jutro, na zakupy do Galerii o 13:00.
Oczami Justina `Nowość!`
Jezu jaka ona jest słodka jak się złości. Pomyślałem. Chciałem ją przeprosić, ale widocznie się zamarzyłem i jej już dawno tu nie było. Nagle zobaczyłem, że ktoś mi macha ręką przed oczami. Kto? A tak Chris.
Ch- Justin zgłoś się mamy problem.- Powiedział śmiejąc się. Ja się zerwałem.
J- Ccc..Co?- Wyjąkałem.
Ch- Stary przyznaj podoba ci się Natt?- Odchrząknął ;D
J- Możeee. Dobra ja muszę się zbierać i spadać na chatę.Pa- Powiedziałem, zrobiłem minę ;/ i pobiegłem w stronę domu.
Oczami Natalii:
Siedzę przed telewizorem i oglądam komedię ''Dorwać byłą''. Przyznam fajna jest. Gdy skończyłam oglądać, poczłapałam na górę zrobiłam wieczorną toaletę ubrałam się w TO, i wyszłam na balkon. Wzięłam gitarę, która leżała w kącie i zaczęłam coś grać. Gdy skończyłam była godzina 23:37. Położyłam się na łóżku i myślałam o Justinie. Nie wiem czemu. Zresztą. Chwilę potem Morfeusz zabrał mnie do krainy snów.
____________________________________
Hej tu Bieberkowaa.!
Rozdział trochę krótkawy, ale mam gości. Następny jutro.
I jeszcze jeden komunikat: Zbliża się buda, więc notki będę dodawała co dwa lub trzy dni. Ale postaram się jak najszybciej. ;P
PS Proszę o komentarze, bo nie wiem czy mam w ogóle sens to pisać. ;D
Do następnego! <3 Buziaki ;*
8 komentarzy:
pisz dalej
mi sie podoba ;p
nie przestawaj pisac bloga
on jest naprawde fajny
fajne teksty nie przestawaj pisać ;)
pisz dalej tego bloga
i od razu dawaj nastepny rozdział :)
proszem pisz dalej :::)))
ja lubie ten blog
dlatego masz go pisac dalej
Gdy przeczytałam kilka rozdziałów to prawie zwróciła mi się kolacja
Ble
Do bani
nie masz wgl talentu
Prześlij komentarz