czwartek, 26 sierpnia 2010

[002] Totalna nudaa..

Oczami Natalii:

Środa, 6:57, kolejny dzień w budzie. Spałam sobie spokojnie gdy nagle
Dryńńńńńńńń. Budzik popsuł mój kochany sen.
Natt- Cholernyy budzikk. Co?! Ja mówię sama do siebie. Ehh- Nie chciało mi się wstawać ale no cóż życie.... Leniwie wstałam, poszłam zrobić poranną toaletę, i ubrałam się w TO. Lubię róż ale nie jestem typem plastika ;). Zeszłam na dół, moja ukochana mamusia już zrobiła mi śniadanie ;D.
M (mama Natali)- Dzień dobry słonko! Jak się spało?- jak zwylke przemowiła tym swoim śłitaśnym głosem.
Natt- Cześć mamuś! wątpie że dobry bo znowy BUDA!. Miałam wspaniały sen ale mój ''budzik'' musiał mi go przerwać
M- Ahhh.. Dobrze jedz śniadanie bo już 7:20, a ja idę do pracy.- odpowiedziała.
Natt- Dobrze mamuś. Do zobaczenia- oczywiście dałam jej całusa bo bez  tego się nie obejdzie.
M- Dobrze córuś. Do zobaczenia. Przyjdę ok.16- odrzekła i  wyszła, nagle do kuchni wpadł mój braciszek i zaczął:
P (Patryk)- Siema siora! Juz do szkoły idziesz?- Baran nie widzi, że jem czy co?
Natt- Tłumoku ty nie widzisz że ja jeszcze jem? Dopiero zaraz wyjdę.- odchrząkłam. Dobra zjadłam, więc napisałam esa do Emii:

Cześć, słonko. Wyjdź pod dom, już wychodzę do sql. Buziaki ;**

Szybko dostałam odpowiedź:

Hey skarbie, słuchaj dzisiaj nie idę do szkoły bo muszę jechać do mojej świrniętej rodzinki, przyjadę wieczorem. Buziaczkii ;**

pięknie teraz będę musiała sama siiedzieć przez całe lekcje bo Dominik siedzi z jakimś Kazikiem [ dop. aut. jakiee imię], ale chociaż pomoże mi tyrać te plastikii. Hehe są w nim chociaż plusyy.

*****

Dobra, chyba doszłam- Pomyślałam sobie. Doszłam do szkoły i poszłam pod swoją klasę, ale dziwnie pusto było. Zapukałam w drzwi, oczywiście się spóźniłam [ jak zwykle,co tam], weszłam do klasy i usiadłam w ławce. Lekcje minęły mi dość szybko [dop. aut. było ich 6] i nudnoo ;(. Do domu musiałam wracać sama, bo przecież Emi się rozchorowała. Weszłam do domu i spojrzałam na zegarek, wybiła dokładnie 14:00. Poczłapałam do kuchni i zjadłam obiad, w sumie to nie obiad tylko płatki z mlekiem, bo nic innego mi się nie chciało robić. Zjadłam, poszłam do swojego pokoju odrabiać zad. domowe, ale oczywiście musiałam wziąć żelki (mój nałóg). Odrobiłam wszystkie lekcje i weszłam na mojego laptopa <klik> i weszłam na nk, GyGy [dop.aut. skrót od gg] i na tt. Nic się nie działo więc wyłączyłam, poszłam po jabłko i  oglądać Vivę. Zeszłam na dół a już była 18:13, wzięłam jabłko,usiadłam na wypoczynek i włączyłam telewizor->Viva. Leciał nikt inny jak Bimber. Od razu odechciało mi się jeść, więc poszłam do pokoju zrobiłam wieczorną toaletę i poszłam spać.
________________________________________________________


Hejj tu Bieberkowaa, mam nadzieję, że nie zanudzam.

Następny 27.08 lub 28.08

Sorki że krótki, ale się rozkręcę, OBIECUJE.

Do następnegoo... ;**

4 komentarze:

Crazy_Color pisze...

Supcio Natt
Do następnego rozdziału
czekam!!!!!

~ Megumi pisze...

. właściwie nie jestem fanką JB ( przeciwnie nie znoszę go ) ale za love czytać blogi czytam o anime,Tokio Hotel,Zoe Kimball itd.
Czekam na następny rozdział ; )

Anonimowy pisze...

czekam na nastepny rozdział ;p

Anonimowy pisze...

Całkowicie bez sensu. Najpierw piszesz, że "Emii" jedzie do rodzinki a później jest chora.